Miłość. Bliskość. Czułość.

Trochę drży mi serce, trochę palce nie trafiają w klawiaturę.
Chciałabym podzielić się z Wami czymś niezwykle osobistym i wiem, że ta przestrzeń jest do tego najlepsza.
Rozpoczęłam (razem z Martyną) ważny dla mnie etap. Ona jako mama dwójki cudownych dzieci, ja jako fotograf, która z radością w sercu może wreszcie utrwalać całą paletę emocji tuż po narodzinach.

Sesja noworodkowa w szpitalu.
#WitajMaluszku #projekt48

Pierwsze chwile to zawsze moment, który chcemy zapamiętać. To jak się czujemy, co widzimy, co przeżywamy. Cudownie jest wrócić pamięcią do pierwszego pocałunku, uścisku, słowa kocham Cię czy … narodzin dziecka. Z czasem nasze wspomnienia zacierają się i sam/a wiesz, że pamięć potrafi płatać nam niezłe figle. Skoro z tego powodu uwieczniamy śluby, urodziny czy pierwsze pocałunki to dlaczego nie zatrzymać na fotografiach pierwszych 48 godzin z życia naszego wyczekiwanego dziecka?

Właśnie dlatego stworzyłam jako pierwsza w Olsztynie i na Warmii i Mazurach #WitajMaluszku #projekt48 czyli sesje noworodkowe w szpitalu. Bo chcę zatrzymać dla Was te najważniejsze chwile na zawsze.

Jeszcze nie teraz.

No dobrze, ale czemu to takie osobiste?
Projekt o wdzięcznej nazwie #WitajMaluszku #projekt48 to moje spore marzenie, które w sercu było już długo, ale czekało na swój czas. Długo też chciałam zostać mamą i wiedziałam, że podejmę się realizacji projektu dopiero, kiedy będę mogła przytulić swój cud.

Dlaczego? Z dwóch powodów.

Pierwszy, niezwykle osobisty i emocjonalny, to to, że nie byłam na to gotowa psychicznie fotografować tak pięknych chwil z moim pragnieniem w sercu. Chyba po ludzku nie umiałabym czerpać z nich radości, a zdjęcia przecież zawsze mi ją dają. Drugi powód jest związany z moim podejściem do fotografii. Cenię sobie fotografowanie momentów i historii, których sama doświadczyłam. Jest mi wtedy prościej postwić się w roli moich klientów, par i rodzin. Właśnie dlatego projekt leżał długo w szufladzie.

O, Mamo!

Styczeń 2024. Otworzył szufladę, w której czekał #projekt48, projekt którego nikt na Warmii i Mazurach nie zrealizował. Urodził się mój syn, urodziłam się ja – MAMA.
Teraz, kiedy znam ten zapach, który uzależnia, zapach małego dziecka, kiedy wiem jak to jest czuć małe rączki na palcu i kiedy wiem jak czasami jest trudno – jestem gotowa.

Dzięki temu wiem, co możesz przeżywać chwilę po narodzinach, w ciagu tych 48 godzin. Wiem jak stworzyć podczas sesji komfortową atmosferę, a przy tym zadbać o wyjątkowe kadry. W poczuciu bliskości, miłości i spokoju stworzymy pamiątkę na lata.

Wyjątkowa sesja noworodkowa Lili

W lipcu, za sprawą Lili i jej dzielnej mamy Martyny miałam szczęście rozpocząć projekt #WitajMaluszku. W piątkowe popołudnie, w drugiej dobie życia Lili, pojawiłam się w Szpitalu Wojewódzkim w Olsztynie i po raz pierwszy przywitałam się z Dziewczynami. Podczas godzinnej wizyty stworzyłyśmy mnóstwo kadrów. Od portretów Lili, po bliskościowe zdjęcia w trakcie karmienia czy drzemki Małej. Wszystko to z zachowaniem komfortu Martyny i jej córki. Tu nie było miejsca na pośpiech.
Jestem ogromnie wdzięczna za zaufanie jakim obdarzyła mnie Martyna i to,że pozwoliła sfotografować, tak intymną dla nich chwilę. Wierzę, że już po kilku latach, kiedy Mała będzie biegać jak wichura, razem z mężem wrócą do tych zdjęć, żeby zobaczyć jak maleńka była ich córka.

Pierwszą sesję z projektu #WitajMaluszku #projekt48 możecie zobaczyć już dziś, poniżej. Mam nadzieję, że jak i ja zatopicie się w tej nielimitowanej słodkości małych rączek i nóżek oraz podzielicie się swoimi odczuciami na temat fotografii tego typu.

Chcesz utrwalić pierwsze chwile na sesji noworodkowej w szpitalu tak jak Martyna? Napisz do mnie i porozmawiajmy o szczegółach Waszej wyjątkowej historii #WitajMaluszku. ❤️